Przykro nam, ale strona wymaga włączonej obsługi JavaScript.
burmistrz Giżycka, Wojciech Karol Iwaszkiewicz
Nie pomógł znak ustawiony przez Aktywne Giżycko, nie pomogła dyskusja na temat właściwych zasad korzystania z przestrzeni publicznej – szczególnie takiej, jakim jest nabrzeże Giżycka. Nie pomogły interwencje dzierżawcy portu, a stawiane kosze na śmieci były topione w jeziorze.
Jeżeli jeszcze kogoś dziwi zaostrzenie zasad korzystania z tzw. „dalby” to może przekona go widok, jaki zastałem wczoraj rano. To zdjęcie wykonałem właśnie w sobotę – czyli po zawieszeniu znaku, po podjęciu uchwały i po bogatej dyskusji, która przetoczyła się przez Giżycko.
Decyzja Rady była jak najbardziej uzasadniona i słuszna. Skala zjawiska przekroczyła bowiem akceptowalne granice. Będąc wczoraj na cyplu, spotkałem kobietę, która również wyraziła swoją opinię:
– Proszę Pana, przecież to przypomina najgorsze wysypisko śmieci. Niebawem przyjadą turyści. Co oni o nas pomyślą? Czy naprawdę nie można nic z tym zrobić?
Można, a nawet trzeba; jednak większe możliwości będziemy mieli po wejściu w życie podjętej uchwały. A stanie się to po 14 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Doszły mnie słuchy, że już złożono skargę na tę uchwałę i sprawa może się nieco opóźnić. Poczekajmy jednak do rozstrzygnięcia. Niestety nie ma już innej drogi, jak zakazanie spożywania alkoholu. Skuteczniejsze zawsze jest likwidowanie przyczyn, a nie skutków. Pomysł o nakładaniu kar (i to z najwyższego taryfikatora – jak proponowało Aktywne Giżycko) np. za śmiecenie, należy traktować jako propozycję z góry nieskuteczną i wynikającą chyba z braku doświadczenia. Nakładanie kar finansowych na osoby nie osiągające dochodu (a zdaje się o takich głównie mówimy) zakończy się… kolejną stratą dla miasta. Egzekucja takich mandatów to z reguły tylko koszty, jakie wierzyciel musi zapłacić organowi egzekucyjnemu.
Na koniec odniosę się do propozycji przeprowadzenia konsultacji społecznych. Nie rozumiem, czego miałyby one dotyczyć. Moim zdaniem sprawa jest zbyt oczywista i nie wymaga żadnych dodatkowych ustaleń, tym bardziej, że właściciel terenu oczekiwał podjęcia działań, a bardzo duża część giżycczan poparła projekt uchwały. Wszystkie też pośrednie rozwiązania były już stosowane, o czym mówił na komisji jeden z użytkowników portu. W tej sprawie trzeba było działać szybko i zdecydowanie, a jakiekolwiek dodatkowe czynności przeciągnęłyby tylko podjęcie decyzji poza sezon letni. Ważną informacją wydaje się również zamiar przebudowy cypla i zapewne niebawem i tak by nie był dostępny… Wydaje mi się również, że uchwała zapobiegła zamknięciu go wcześniej (tak jak stało się np. w tzw. kanale węglowym) po tragicznym utonięciu.