Przykro nam, ale strona wymaga włączonej obsługi JavaScript.
burmistrz Giżycka, Wojciech Karol Iwaszkiewicz
Czasem mamy ochotę ponarzekać na zimę w Giżycku, ale z pewnością najbardziej sroga mazurska aura nawet w połowie nie dorównuje klimatowi, w jakim odbywała się Syberyjska Ekspedycja Arktyczna, której uczestnikiem był giżycczanin Krzysztof Szkudlarek. Rejon świata, gdzie temperatura spada poniżej -70 stopni (gdy w samochodzie zepsuło się ogrzewanie, temperatura wewnątrz oscylowała ok. -20 stopni… brrr…), gdzie jedynymi drogami są zamarznięte rzeki szerokości kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu kilometrów, gdzie zima trwa 10 miesięcy musi budzić respekt. Wydaje się niewiarygodne, że tu mogą na stałe zamieszkiwać ludzie. A jednak! Tydzień temu w Ekomarinie dowódca wyprawy – Romuald Koperski opowiadał m.in. o Czukczach, których całe życie w zasadzie skupia się wokół stada reniferów, które jest nie tylko niezawodnym środkiem transportu, ale także źródłem skóry i pożywienia.
Dziecięcym ubraniem jest wyłącznie kombinezon z reniferowej skóry. Gdy mają gorączkę, są rozbierane do połowy i sadzane na śniegu… bo przecież w kombinezonie byłoby za gorąco… Bardzo ciekawa była historia, gdy jednego z małych Czukczów poczęstowano batonikiem. Omal nie przypłacił tego życiem. Dla tych ludzi nasza „żywność” jest po prostu trucizną.
Na Syberii odnajdziemy wiele polskości. Wielu naszych rodaków zostawiło swój wyraźny i trwały ślad na syberyjskiej ziemi. Wszystko w bardzo ciekawy sposób utrwalili uczestnicy wyprawy. Poniżej krótka relacja ze spotkania autorstwa GGF „Optyczni”. Jeszcze raz wielkie gratulacje dla uczestników wyprawy; i wielkie podziękowania za podzielenie się z nami jej efektami.