Przykro nam, ale strona wymaga włączonej obsługi JavaScript.

burmistrz Giżycka, Wojciech Karol Iwaszkiewicz

Czas pozytywnych zmian!

Wyjątkowo wysoki stan wody ma swoje konsekwencje

Wojciech Iwaszkiewicz, 20 listopada 2017

W tym roku na brak wody z pewnością nie możemy narzekać. Co najwyżej na jej wyjątkowo wysoki poziom, który utrzymuje się w zasadzie od wiosny. To spowodowało paradoksalnie nawet pewne kłopoty w żegludze, ale i na lądzie. Wysoki poziom powoduje, że woda deszczowa zamiast wypływać, wypełnia kanalizację, ponieważ w wielu przypadkach wyloty „deszczówki” znajdują się obecnie poniżej lustra wody np. kanału Giżyckiego (Łuczańskiego). Niestety ma to także duży wpływ na naszą nową plażę, ponieważ – jak zapewne wszyscy pamiętamy – plaża jest sztucznie urządzonym nabrzeżem i świadomie zrezygnowaliśmy z betonowych umocnień, aby wreszcie mieć prawdziwą nadwodną przestrzeń rekreacyjną. Czy była to dobra decyzja świadczą o tym nienotowane dotąd prawdziwe tłumy korzystających z naszej plaży.

Świadomie wybraliśmy to rozwiązanie ponosząc ryzyko corocznego uzupełniania piasku, który zresztą i tak rokrocznie musiał być uzupełniany mimo betonowego umocnienia. To pierwszy sezon w nowej odsłonie i w dodatku w tak niekorzystnych warunkach, więc być może wiosną trzeba będzie uzupełnić więcej piasku niż zakładały wyliczenia, ale uważam, że i tak było warto zmienić ten obskurny i niefunkcjonalny widok.

Obecnie monitorujemy sytuację i w miarę występujących zagrożeń, będziemy reagować. Warto jednak poznać założenia wyjściowe. W projekcie przyjęto poziom wody na 115,80 m npm. Dzisiaj jest to o 34 cm więcej (blisko stanu alarmowego!). Nanosząc to na projekt powstaje prosta geometria – woda prawdopodobnie wejdzie w ląd na odległość 12,5 m, a być może nawet dalej, ponieważ występują ciągłe opady i następuje spływ wód powierzchniowych. Naszym zdaniem może to być jeszcze nawet 3 metry. Jeżeli tak się stanie, wdrożymy procedurę zabezpieczania plaży. W tej chwili uzupełnianie piachu nie ma sensu, gdyż byłoby to tak skuteczne, jak noszenie wody durszlakiem. Obserwujemy codziennie co się dzieje na nabrzeżu i zakładamy, że stabilizacja powinna nastąpić około 8 grudnia. Chyba, że niespodziewanie zmienią się warunki pogodowe i przyjdzie do nas znowu jakiś „Grzegorz”… 😉

Podsumowując: pamiętajmy, że nasza plaża będzie wymagała regularnej konserwacji, jak np. drewniane lub stalowe elementy narażone na surowe warunki atmosferyczne, ponieważ jest narażona na działanie olbrzymich sił, a nie jest przecież naturalną plażą, lecz powstała w wyniku działania człowieka. Kiedyś chciano zapewne uniknąć corocznej konserwacji i zdecydowano się umocnić plaże betonem. Obecnie bardziej liczy się walor użytkowy niż praktyczny. Efekt z pewnością wart jest nakładu kwoty rzędu kilku czy kilkunastu tysięcy zł, aby jednak Giżycko było prawdziwym centrum Mazur, a nie tylko tym geograficznym.

Za oknem pierwsze płatki śniegu… Przypomnijmy sobie zatem, co nas bardzo cieszyło kilka miesięcy temu… 🙂
Aby do wiosny… 🙂 Gdy plaża powróci do swojego normalnego wyglądu.