Przykro nam, ale strona wymaga włączonej obsługi JavaScript.

burmistrz Giżycka, Wojciech Karol Iwaszkiewicz

Czas pozytywnych zmian!

Nowe w starym. Giżycko na tym zyskało, czy straciło?

Wojciech Iwaszkiewicz, 2 czerwca 2019

Od kilkunastu lat budynek kina „Fala” stoi nieużytkowany, niszczeje i swoim wyglądem chluby nam nie dodaje. Nie oznacza to, że nie ma nim zainteresowania. Co jakiś czas mam zapytania od prywatnych inwestorów, którzy są zainteresowani przywróceniem w nim (lub w nowym budynku na jego miejscu) działalności. Zgodnie z zapisami miejscowego planu możliwa tu jest jedynie zabudowa usługowa – a ściślejszy zakres to (cytuję wprost z dokumentu) usługi użyteczności publicznej dla społeczności miejskiej, związane z potrzebami kultury, rekreacji i wypoczynku.” Co zresztą oczywiście jest zgodne z naszymi deklaracjami, bo inaczej być by nie mogło. Dla przypomnienia owa deklaracja:

Czy prowadzenie działalności w zakresie usług użyteczności publicznej może przynosić dochód i jednocześnie wnosić inne korzyści dla miasta? Oczywiście, że tak! Przykładów z ostatnich lat możemy podać co najmniej kilka.

Wieża ciśnień

Czy źle się stało, że wieża ciśnień stała się własnością prywatną i zainwestowano w nią prywatne pieniądze? Sądzę, że nie. Wieża ciśnień została gruntownie wyremontowana, stała się jedną z naszych atrakcji i jest dostępna dla zwiedzających.


Hotel Masovia

Czy źle się stało, że kamienica komunalna, która wymagała ogromnych nakładów zamieniła się w prywatny hotel? Sądzę, że nie. Działający tu hotel udostępnia swoją salę na wiele spotkań – jak chociażby na cieszące się dużą popularnością „Spotkania z historią”. Mamy z tego nie tylko tę korzyść, ale i… miejsca pracy, podatki, zadbaną przestrzeń miejską.

Hotel St. Bruno

Stający wiele lat budynek zamku z dziurą w ścianie straszył swoim wyglądem. Wyremontować i rozbudowany przez prywatnego inwestora wykorzystywany jest na wiele spotkań, uroczystości czy nawet imprezy sportowe. Poza tym również miejsca pracy i podatki.

Te 3, przecież giżyckie (!), przykłady niezbicie dowodzą, że doskonale można pogodzić inwestycję podmiotu prywatnego i osiągnąć przy tym jednocześnie korzyść społeczną. Nieco dziwią mnie działania „hamulcowe” zmierzające do wstrzymania prac zmierzających do zagospodarowania śródmieścia Giżycka. Przecież już w 2007 roku, gdy Miasto nabyło ten budynek, nie nadawał się on do użytkowania. Wiele zastrzeżeń miała Straż Pożarna i Sanepid. Dłużej po prostu nie można czekać – trzeba się zabrać za ten temat i zabezpieczając neon i mozaikę podjąć próbę stworzenia czegoś nowego, nowoczesnego i dostępnego dla mieszkańców.

Jaki jest scenariusz? Najpierw „test rynku”.

  1. INWESTYCJA PRYWATNA. Skoro zainteresowanie wykazuje sektor prywatny, należy zatem zacząć od próby stworzenia czegoś na wzór przykładów powyżej. Oferty będą oceniane przez komisję, do której chcę zaprosić również radnych, architektów, a także przedstawicieli stowarzyszeń. Jeżeli nie wpłynie żadna oferta lub żadna oferta nie będzie nas satysfakcjonowała… możliwe będzie przejście do wariantu nr 2
  2. PPP. Wszystko na to wskazuje, że będziemy mieli doświadczenie z projektu PPP – mieszkaniowego. Być może ta formuła wspólnej inwestycji z partnerem prywatnym pozwoli nam zrealizować coś, co da korzyść Miastu i jednocześnie partnerowi prywatnemu. Jężeli i ta formuła nie zakończyła się powodzeniem. Zostaje wariant nr 3 czyli:
  3. INWESTYCJA MIEJSKA. Ten wariant powinien pozostać jako ostatni, a nie jako pierwszy. Z naszych dość ostrożnych szacunków wynika, że koszt przebudowy tego terenu to około 20 mln zł. Przed nami wiele inwestycji, które są priorytetem: szkoły i przedszkola, szpital, twierdza, mieszkania, plaża, infrastruktura sportowa, ulice.. Wielce prawdopodobne, że znajdzie się także inny wariant…
  4. INWESTYCJA MIĘDZYSAMORZĄDOWA / INNY WARIANT. Do wspólnej inwestycji zaprosimy inne samorządy, miasta partnerskie lub znalezienie innego możliwego wariantu.

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej radni zdecydowaną większością głosów zadecydowali, że procedura dotycząca kina powinna być kontynuowana (15 głosów – dziękuję!). Tym samym Rada niejako wypowiedziała się w kwestii petycji, która w tej sprawie została złożona i postępowanie przetargowe z tego powodu zostało przeze mnie wstrzymane. Wznawiamy zatem prace przetargowe i mam nadzieję, że przebiegną one sprawnie i zakończą się pożądanym efektem. Jeżeli nie – przejdziemy do kolejnych wariantów. Budynek kina nie może czekać, ani nie powinno się tutaj urządzać (piątego) parku. Bardzo minimalny koszt urządzenia tylko alejek i podstawowego zakresu zieleni to 2 mln zł (czy nie lepiej byłoby „wrzucić” te 2 mln w inny park? Tam by te 2 mln były dostrzegalne, tutaj zginą…). Tym bardziej, że za kilka lat nasadzone drzewa byłyby już poważnych rozmiarów i zapewne powstałby silny opór, aby je usunąć. Tym samym teren w ścisłym centrum zostałby prawdopodobnie na zawsze zablokowany, w sytuacji gdy formalnie w Giżycku funkcjonują już teraz 4 parki…

Swoją drogą martwi mnie też postawa niektórych radnych, którzy nie wyciągają wniosków z historycznych, choć wcale nieodległych czasowo zdarzeń. Nie wyciągają wniosków ze skutków „protestów”, które wstrzymały przebudowę drogi w kierunku Warszawy, czy naszej obwodnicy. Już jako legendę powtarza się także opowieść o inwestorze, który gdy zjawił się w Giżycku znany był z produkcji ciastek, a zgłosił się, aby wybudować w Giżycku wysokiej klasy hotel. Nie uznano wówczas tego jako wiarygodne. Stracono szansę, hotel stanął gdzie indziej… a o straconej szansie mówi się do dziś. Dlaczego zatem tracić kolejne? Uważam, że nas na to nie stać, a krótka pamięć nie może być usprawiedliwieniem „hamulcowej postawy”.