Przykro nam, ale strona wymaga włączonej obsługi JavaScript.
burmistrz Giżycka, Wojciech Karol Iwaszkiewicz
Od wielu lat toczy się dyskusja na temat miejsc parkingowych w centrum Giżycka, i od dawna podnoszony jest pomysł, aby wzorem innych miast, wprowadzić u nas strefę płatnego parkowania w centrum. Często Państwo pytaliście, dlaczego dotychczas Miasto takiej strefy nie urządziło, gdy – głównie latem, odczuwa się brak miejsc do parkowania. Powodów jest co najmniej kilka. Niemal wszystkie główne ulice Giżycka są drogami powiatowymi, a ponadto ul. Warszawska i Plac Grunwaldzki zostały przebudowane z udziałem środków UE i objęte były tzw. trwałością projektu. Z tego powodu nie było możliwe pobieranie opłat, jak też chociażby ponownego umieszczenia postoju dla taksówek. Ów okres trwałości właśnie minął i obecnie można było rozważyć wprowadzenie obu zmian, choć już na wstępie trzeba zastrzec, że ze względu na relatywnie duże koszty, strefa płatnego parkowania nie jest jakimś szczególnym interesem finansowym. Bardziej chodzi o wymuszenie rotacji pojazdów i przez to efektywniejsze wykorzystanie miejsc już istniejących oraz zmiany przyzwyczajeń komunikacyjnych.
Aby przygotować się do wprowadzenia tychże zmian, przeprowadziliśmy własne badania i obserwacje, które potwierdziły zasadność wprowadzenia całorocznej strefy płatnego parkowania w centrum Giżycka, obejmującej ścisłe centrum. Jednocześnie na tym etapie planujemy pozostawić możliwość zaparkowania bez opłat na sąsiadujących z centrum parkingach np. na parkingu przy ul. Dąbrowskiego, na ul. Róży Wiatrów lub na Placu Piłsudskiego. Proponujemy, aby całoroczna strefa obejmowała ulice: Kętrzyńskiego, Unii Europejskiej, Olsztyńską, Zajączka, część Warszawskiej oraz Plac Grunwaldzki.
Dotychczas obowiązująca „letnia” strefa płatnego parkowania obejmująca wyłącznie parking przy ul. Owsianej oraz Plac Andrzeja „Balona” Tarasiewicza również już wymagała zmian. W przyszłym roku sezonowo płatne miejsca powinny objąć ul. Nadbrzeżną i część ulic sąsiadujących z ul. Kolejową wraz z placem przy szkole muzycznej.
Ze względu na wcześniej wspomniane relatywnie wysokie koszty (np. z powodu wymaganego prowadzenia biura strefy, zatrudnienia pracowników i kontrolerów) podstawowym powodem wprowadzenia stref parkowania nie jest kwestia uzyskiwania dochodów, a dążenie do zwiększenia rotacji w obrębie najbardziej zatłoczonych parkingów, zmniejszenie natężenia ruchu w centrum poprzez eliminację pojazdów poszukujących miejsc parkingowych, poprawa bezpieczeństwa, a w szczególności zmiana przyzwyczajeń komunikacyjnych poprzez korzystanie np. z bezpłatnej komunikacji publicznej, komunikacji rowerowej lub efektywniejsze wykorzystywanie samochodów np. poprzez korzystanie z jednego pojazdu przez kilka osób.
Po przeanalizowaniu wszystkich wariantów uważam, że najbardziej optymalnym rozwiązaniem jest zlecenie organizacji i funkcjonowania strefy operatorowi zewnętrznemu. To rozwiązanie jest korzystne w naszej sytuacji, gdzie w skład strefy wchodziłyby drogi miejskie i powiatowe, ponieważ w maksymalny sposób uprościłoby to wszelkie rozliczenia finansowe i związane z wniesionymi nakładami pracy pomiędzy zarządcami dróg. Wynagrodzenie operatora stanowiłaby prowizja od zebranych opłat, które powinny być dobrze wyważone. Koszt jednorazowego skorzystania z parkingu powinien kształtować się na poziomie 1,50 zł za godzinę, a w przypadku abonamentów miesięcznych dla osób zamieszkałych przy ulicach objętych strefą i posiadających Giżycką Kartę Mieszkańca – 10 zł. Dla pozostałych osób zamieszkałych przy tych ulicach w granicach 30 zł. Opłaty obowiązywałyby w dni robocze od poniedziałku do piątku, w godzinach od 9.00 do 17.00 lub 18.00 – w strefie sezonowej.
Takiego kształtu propozycje zostały przedstawione Samorządowi Powiatowemu. Jeżeli zostaną zaakceptowane a następnie przyjęte przez Radę Miejską, zaczną obowiązywać. Zwiększenie rotacji miejsc parkingowych i zmiana przyzwyczajeń komunikacyjnych to jedyny rozsądny kierunek w sytuacji rosnącej liczby pojazdów. Budowanie kolejnych parkingów bez ograniczenia czasu ich zajmowania wydaje się bowiem kosztowną drogą „do nikąd”.