Przykro nam, ale strona wymaga włączonej obsługi JavaScript.
burmistrz Giżycka, Wojciech Karol Iwaszkiewicz
Uffff… Prace nad projektem budżetu na 2020 rok już za nami. W tym roku były one wyjątkowo trudne i pracochłonne, ponieważ w trakcie roku nastąpiły dość poważne zmiany, które mają swoje odbicie w dużo większych wydatkach przy jednoczesnym zmniejszeniu dochodów samorządów. Przedstawiając to na przykładnie budżetu domowego, to tak jakby przy rosnących opłatach i kosztach życiowych, zamiast podwyżki, obniżono Państwu wynagrodzenia. Z jednej strony – to bardzo dobrze, że zmniejsza się obciążenia podatkowe i ludzie mają więcej pieniędzy do dyspozycji, jednak zgodnie z zasadą, że „w przyrodzie nic nie ginie” – ma to swoje odbicie w budżetach gmin, których jednym z głównych dochodów jest udział w podatkach. Mówiąc inaczej: im więcej podatku dochodowego zapłacą mieszkańcy, tym więcej pieniędzy jest w budżecie miasta. Po obniżeniu skali podatkowej z 18 na 17% i do 0% dla osób poniżej 26. roku życia, wpływy z udziałów w podatkach spadły nam o około 3 000 000 zł. To jest poważny ubytek, mający odbicie w wydatkach, które muszą być ograniczone.
Dodatkowo na założenia budżetowe miały wpływ przede wszystkim:
Trudniejsza sytuacja i zamiar przejęcia prowadzenia szpitala nie oznaczają, że nie zaplanowaliśmy żadnych inwestycji, musieliśmy jednak zrezygnować z części planowanych na przyszły rok zadań – przede wszystkim drogowych, które są bardzo kosztowne. Po prostu nie było wyjścia… Muszą jeszcze poczekać. Głównie będą natomiast kontynuowane – co oczywiste – inwestycje rozpoczęta lub te, na które uzyskaliśmy lub staramy się o dofinansowania. Wydatki majątkowe i tak będą bardzo wysokie, bo na łączną kwotę prawie 30 000 000 zł.
Co zostało zaplanowane:
KOMUNIKACJA
NABRZEŻA
SPORT I EDUKACJA
INWESTYCJE KOMUNALNE
TWIERDZA
SENIORZY
Przed nami dość trudny rok, pełen wyzwań, z których najważniejszym będzie prawdopodobnie szpital. Warto przy tym podkreślić, że Rada Miejska jednogłośnie przyjęła stanowisko, że właśnie szpital jest najważniejszy, a pozostałe wydatki muszą być odroczone. To bardzo racjonalne stanowisko wyrażone pełną świadomością skali tego wyzwania i skali pracy do wykonania. Ja również uważam, że szpital dla miasta jest nie tylko zabezpieczeniem zdrowotnym, nie tylko dużym zakładem pracy, ale nieodłącznym elementem miasta. Z tego powodu zabezpieczam nie 2 000 000 zł, a 2 600 000 zł, aby zachować pewną rezerwę, gdyby nagle pojawiła się taka konieczność. Niestety znaczny wzrost kosztów powoduje, że nie da się też już utrzymać stawek podatkowych ustalonych kilka lat temu. Muszą już zostać urealnione.