Przykro nam, ale strona wymaga włączonej obsługi JavaScript.

burmistrz Giżycka, Wojciech Karol Iwaszkiewicz

Czas pozytywnych zmian!

Jeżeli zachorujemy, to na pewno wyzdrowiejemy…

Wojciech Iwaszkiewicz, 15 marca 2020

W kontekście dyskusji o diagnostyce koronowirusa przypomniały mi się czasy akademickie, gdy pojęcia „PCR”, „enzymy restrykcyjne”, „primery”, „termocykler” dla studentów biotechnologii były chlebem powszednim. Warto zatem wiedzieć, że technika analizy genetycznej jest w istocie bardzo czuła, lecz… wymaga czasu. W obecnej sytuacji wielu z nas chciałoby sprawdzić – nawet tak „dla siebie”, czy jesteśmy nosicielami koronawirusa. Tak dla własnego spokoju. Moim zdaniem – nie tylko nie ma takiej potrzeby, ale i nie ma takiej możliwości. Uruchamianie, w każdej potencjalnej sytuacji lub „na żądanie”, tej czasochłonnej techniki diagnostycznej, wydłużyłoby gigantycznie kolejkę, i nie bylibyśmy w stanie diagnozować osób, które wykazują objawy charakterystyczne lub podobne. Nie mamy w Polsce tylu laboratoriów, takiej liczby kadry, sprzętu i z pewnością materiałów (np. enzymów czy tzw. wolnych nukleotydów). Po prostu byłoby to fizycznie niemożliwe, bo klasyczna procedura PCR trwa kilka godzin. To trochę tak jak z pieczeniem ciasta – pojawiają się coraz nowsze piekarniki, koncentraty i przepisy, ale samego procesu pieczenia nie da się przyspieszyć i musi on potrwać…

Najważniejsza jest profilaktyka!

Wirus jest na tyle mały, że nie zobaczymy go nawet pod zwykłym mikroskopem. Nie potkniemy się o niego na korytarzu, nie odczujemy bólu, gdy nas dotknie. Nie jest też klasyczną formą życia, bo nie posiada własnych organelli, a korzysta jak pasożyt z organizmu żywiciela. A skoro nie jest formą życia, to nie ma na niego łatwych trucizn i leków. Generalnie musimy liczyć na własną odporność. A ten koronawirus jest nowy. Nikt z nas prawdopodobnie nie miał z nim kontaktu i nasz układ immunologiczny jeszcze go nie poznał. Zapewne wielu z nas kiedyś z nim się spotka, ale teraz najważniejsze, abyśmy nie byli to wszyscy na raz, bo nie będzie miał nam kto dostarczyć wody, odebrać odpadów czy upiec chleb.

Wirus jest bardzo mały a tym samym lekki, i np. po kichnięciu potrafi długo unosić się w aerozolu, przez co może być wdychany przez wiele osób. Te z kolei mogą zarażać następne, dlatego do czasu ustabilizowania się sytuacji…

  • unikajmy kontaktów z innymi ludźmi, jeżeli to możliwe – zostańmy w domu,
  • nie załatwiajmy spraw osobiście – korzystajmy z telefonów lub internetu
  • zachowajmy zdrowy rozsądek, jeżeli nie jesteśmy w grupie najwyższego ryzyka, nie zachorujemy lub na pewno wyzdrowiejemy
  • nie róbmy nieracjonalnych zapasów leków i żywności, braki w aptekach i sklepach mogą być dodatkowym zagrożeniem dla potrzebujących
  • przestrzegajmy podstawowych zasad higieny – do skutecznego mycia rąk wystarczy mydło i ciepła woda
  • zainteresujmy się osobami starszymi i schorowanymi, one są najbardziej narażone na cięższe przechorowanie
  • jeżeli dostrzegasz niepokojące objawy – nie idź do lekarza, lecz skontaktuj się telefonicznie [wykaz ważnych telefonów]

Zachęcam do śledzenia specjalnego działu na stronie mojegizycko.pl, który jest aktualizowany 24/7. Obecnie musimy się skupić na maksymalnej profilaktyce i przecięciu dróg potencjalnego przenoszenia wirusa.

Bardzo dziękuję moim współpracownikom oraz wszystkim osobom – przede wszystkim tym ze służby zdrowia, ale także innych służb – sanitarnych, porządkowych i mundurowych za ogromną pracę wykonywaną bez przerwy przez te dni. Jesteście wielcy!