Przykro nam, ale strona wymaga włączonej obsługi JavaScript.

burmistrz Giżycka, Wojciech Karol Iwaszkiewicz

Czas pozytywnych zmian!

Jaki będzie ten rok…?

Wojciech Iwaszkiewicz, 5 stycznia 2021

Po trudnym 2020 roku, z nadzieją i zmobilizowani wchodzimy w Nowy – 2021 rok. Minione 12 miesięcy były bardzo ciężkie i w pierwszej kolejności dziękuję tym wszystkim, którzy walczyli (i wciąż walczą) z epidemią na pierwszym froncie oraz z jej negatywnymi skutkami gospodarczymi. Mimo wielu trudności i ciągłej niepewności, staraliśmy się, aby miasto działało – jak na te niełatwe czasy – normalnie. Myślę, że dzięki temu niemal niezauważalne były skutki nowej, nieprzewidywalnej sytuacji. Rozpoczynający się rok na pewno będzie echem zdarzeń z 2020 roku i można spodziewać się pewnych niekorzystnych skutków gospodarczych, ale też trzeba patrzeć z optymizmem i wiarą w stabilizowanie się sytuacji, ponieważ właśnie rozpoczynają się powszechne szczepienia. A nic lepszego człowiek w profilaktyce jeszcze nie wymyślił, jak szczepionki. To dzięki nim udało się praktycznie całkowicie wyeliminować ze środowiska wiele chorób i przez to ocalić wielu ludzi oraz uchronić przed przeciążeniem system ochrony zdrowia. Trzeba wierzyć, że i tym razem szczepienia pozwolą nam szybko powrócić do normalnego życia, i społecznego, i gospodarczego. Jedno i drugie jest niezwykle istotne i obecnie warto spojrzeć na nasze miasto z pewnej „popandemicznej perspektywy”. Jakie są szanse i zagrożenia…

Historia dynamicznego rozwoju Giżycka jest ściśle związana z istnieniem garnizonu. Od momentu, gdy zadecydowano o lokalizacji tutaj wojska i poprowadzono linię kolejową, rozpoczął się rozkwit miasta nad Niegocinem. Do dziś wojsko jest naszym największym pracodawcą, dużym podatnikiem, a nawet deweloperem. Wystarczy spojrzeć na mapę Giżycka, aby dostrzec, że poza pięknym i unikatowym położeniem, tereny wojskowe zajmują znaczną część miasta. Nie można tego jednak traktować jako wady, a wręcz zaletę. W czasach kryzysowych wojsko zapewnia stabilizację, a żołnierze są nieocenioną pomocą. Uczestniczą też w naszym życiu kulturalnym i sportowym reprezentując Giżycko na szczeblu ogólnopolskim a nawet międzynarodowym. To z pewnością mocna strona naszego miasta! Cieszę się również, że na wojsko zawsze możemy liczyć, a współpraca z dowódcami układała się i układa bardzo dobrze.
Giżycko z racji swojego unikatowego położenia jest też chętnie odwiedzane, przede wszystkim przez żeglarzy. Obsługa ruchu turystycznego z tego powodu jest ważna, ponieważ generuje wiele dochodów nie tylko w branżach ściśle turystycznych, ale również w handlu i lokalnych usługach. Wielu naszych mieszkańców żyje cały rok z tego, co zarobi w sezonie i nie można tego lekceważyć. Przesadą jednak jest twierdzenie, że miasto stawia na turystykę. Zdarza mi się polemizować z osobami, które tak twierdzą, lecz zapytane o konkrety – np. które miejskie inwestycje są skierowane dla turystów, nie potrafią już tego wskazać. Decyzje ostatnich lat dowodzą jednak, że to właśnie potrzeby giżycczan są traktowane priorytetowo. Nie sposób nie zauważyć, że w ostatnich latach miasto znacząco postawiło na zaspokojenie potrzeb i komfort życia mieszkańców. Powstały nowe przyszkolne obiekty sportowe (SP Nr 3, SP Nr 4, a teraz czas na SP Nr 1, bo właśnie dotarła do nas wiadomość, że nasz projekt uzyskał wysoką ocenę i otrzymaliśmy bardzo dużą dotację z Ministerstwa Sportu!), wybudowaliśmy unikatową na skalę Polski bazę szkolenia żeglarskiego, rozpoczęliśmy modernizację stadionu miejskiego, budujemy mieszkania dla osób potrzebujących i niepełnosprawnych, inwestujemy w nasze szkoły i przedszkola, poprawiliśmy znacząco komfort przeprawy przez kanał dla osób niepełnosprawnych, osób z wózkami i rowerzystów, czy wreszcie kupiliśmy upadły szpital, aby zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne giżycczan i uratować wiele miejsc pracy, co w dobie pandemii było niezwykle ważne. Jako jedni z pierwszych stworzyliśmy system teleopieki naszych seniorów i wspomagamy potrzebujących np. poprzez specjalne akcje dedykowane jednemu z naszych mieszkańców. Pomogliśmy już Krystianowi, Filipowi, Antosiowi, Adrianowi, Bartusiowi, Angelice, a teraz pomagamy Igorkowi. Przed nami budowa dużego placu zabaw, łączącego pokolenia i specjalnego obiektu, który nazwałem Centrum Pokoleń. To wszystko jest właśnie dla nas, dla giżycczan, a nie dla turystów.

Mylne wyobrażenie być może bierze się również z filozofii, że za wszystkie decyzje inwestycyjne ma odpowiadać miasto. Moim zdaniem, miasto powinno stwarzać warunki do rozwoju gospodarczego i jedynie wspomagać procesy proinwestycyjne. I tak się dzieje. Poza życzliwym wsparciem rozbudowy giżyckich zakładów produkcyjnych, zbyliśmy na rzecz inwestorów już wszystkie działki w dzielnicy przemysłowo – składowej, gdzie rozpoczęły się już budowy kolejnych zakładów, w tym produkcyjnych. Co istotne – warto pamiętać, że szansa na powstanie u nas wielkiego zakładu produkcyjnego jest znikoma. Nie powstanie tutaj huta czy fabryka samochodów, bo pomijając trudności logistyczne i brak tak dużych terenów na terenie miasta, uniemożliwiają to w zasadzie warunki ochrony środowiskowa, których żaden inwestor nie będzie w stanie spełnić. W tym miejscu właśnie należy wskazać, że większość decyzji inwestycyjnych prywatnych inwestorów dotyczyła sektora turystycznego lub związanego z obsługą ruchu turystycznego, ale nie będących zaklasyfikowanymi jako działalność turystyczna np. gastronomia. Prywatny kapitał wybierał te branże i wystarczy prześledzić ostatnie prywatne inwestycje, aby dojść do wniosków, że Giżycko jest pod tym względem postrzegane jako atrakcyjne.

Jako miasto prowadzimy politykę proinwestycyjną i taką też zamierzam utrzymać. Dlatego zależy mi, aby nasza miejska gospodarka nie zwalniała. Ze wszystkich danych wynika, że w ostatnich kilku latach wydano dość dużo pozwoleń na budowę, a ceny działek inwestycyjnych systematycznie rosły, co świadczyło o dużym zainteresowaniu inwestowaniem w Giżycku. Mimo trudniejszych czasów, które niewątpliwie przed nami, zrobimy wszystko, aby utrzymać ten proinwestycyjny charakter miasta, bo każda aktywność gospodarcza generuje kolejną. Uważam też, że dużo lepiej stworzyć warunki do powstania 1000 pojedynczych miejsc pracy niż 1 zakładu z 1000 etatów. Ostatni rok pokazał nam, jak szybko światowy system gospodarczy może się zachwiać. Jak trudny był dla nas miniony rok pokazują również dane demograficzne. Od II wojny światowej w ciągu roku niestety umarło najwięcej Polaków i… urodziło się nas najmniej. Z nadzieją patrzmy na Nowy Rok, aby był początkiem końca trudniejszych czasów i obyśmy jak najszybciej powrócili do normalności, bo planów mamy bardzo dużo… W pierwszych dniach Nowego Roku życzę nam wszystkim samych dobrych wieści, optymizmu i bliskości przyjaciół i rodziny, na których zawsze możemy liczyć.