Przykro nam, ale strona wymaga włączonej obsługi JavaScript.

burmistrz Giżycka, Wojciech Karol Iwaszkiewicz

Czas pozytywnych zmian!

Epidemia nie daje oddechu. Szpital Miejski zaczął działalność w najgorszym czasie

Wojciech Iwaszkiewicz, 28 lutego 2021

Nowa miejska spółka Giżycka Ochrona Zdrowia sp. z o.o., prowadząca od lipca szpital, poprzedni rok zamknęła stratą ponad 1,5 mln zł. Kwota ta nie jest zadłużeniem, a stratą, której przyczyn należy upatrywać w kilku obiektywnych punktach. Pierwszym jest znaczny wzrost zużycia materiałów medycznych, w tym leków i sprzętu sterylnego, służących głównie zabezpieczaniu personelu przed kontaktem z koronawirusem. Szpital ponosił też wyjątkowo wysokie koszty związane z przygotowaniem oddziałów do przyjęcia pacjentów z COVID-19 i utworzeniem dodatkowego tymczasowego oddziału chorób zakaźnych. Istotnym jest także, że w umowie zakupu szpitala, nie uwzględniono konieczności opłacenia podatku VAT od umowy informatyzacji w wysokości ponad 200 000 zł, a okoliczność ta pojawiała się już po przejęciu tego projektu. Zrezygnować jednak z projektu nie można było, bo oznaczałoby to powrót do epoki sprzed komputeryzacji, co byłoby dużym krokiem wstecz. Ogromnym kosztem są również wynagrodzenia personelu medycznego związane z koniecznością zabezpieczenia ciągłej i nieprzerwanej opieki pacjentom szpitala. Braki kadrowe znane nie od dzisiaj, w czasie epidemii jeszcze bardziej się uwypukliły. Zmusza to szpital do poszukiwania personelu poza Giżyckiem, po wyższych stawkach. Dodatkowo złożone oferty kontraktowe na 2021 rok również były wyższe niż w 2020 r., a wzrost kwoty minimalnego wynagrodzenia powoduje wzrost kosztów wielu usług. Ponadto izolacje i kwarantanny personelu powodowały i wciąż powodują konieczność pracy pozostałych osób w nadgodzinach, a to wiąże się wprost z dodatkowym wynagrodzeniem czyli dodatkowymi kosztami. Istotnym powodem istniejącej straty za ubiegły rok jest również znaczny wzrost cen leków związany z niepodpisaniem umów przez poprzednich dostawców, którzy prawdopodobnie utracili zaufanie do placówki w Giżycku, w związku z postępowaniem upadłościowym „starego” szpitala, a w wyniku upadłości, nie odzyskali pełnych należności za wcześniejsze dostawy. Te wszystkie czynniki złożyły się na niezwykle trudny start szpitala miejskiego w środku światowej pandemii. To chyba najgorszy możliwy moment na rozpoczynanie działalności, ale innego nie było. Trudno by było sobie wyobrazić bowiem Giżycko bez szpitala, a szczególnie w czasie epidemii.

Jak zapewnia kierownictwo Giżyckiej Ochrony Zdrowia – spółka będzie starała się wszelkimi sposobami jak najszybciej poprawiać wynik finansowy. Szpital, aby był samorządowy, musi być przede wszystkim solidarny, stabilny i systemowy. Giżycka lecznica pilnie zatrudni lekarzy do zabezpieczenia dyżurów w SOR i dyżurów stacjonarnych w nocy i w weekendy, a także lekarzy niemal wszystkich specjalizacji. Spółka poszukuje do pracy również techników RTG oraz pielęgniarek każdej specjalizacji. Obecnie zawarte są wszystkie niezbędne umowy i każdy oddział szpitala jest zabezpieczony, a na SORze zorganizowano podwójne dyżury lekarskie, ze względu na bardzo duży ruch pacjentów.

W najbliższych planach szpitala są duże inwestycje: pracownia endoskopowa za ponad 4 mln zł, na które szpital otrzymał dofinansowanie Samorządu Województwa w wysokości ponad 3 mln zł, dostosowanie do wymogów przeciwpożarowych, a także przygotowanie się do prowadzenia ratownictwa. W planach także rozbudowa oddziału chorób zakaźnych oraz zakup rezonansu magnetycznego. Oby czas epidemii jak najszybciej minął i nasze Miasto mogło bez przeszkód tworzyć nowy – samorządowy, stabilny, solidarny i systemowy szpital, bo taki jest nam po prostu niezbędny.