Przykro nam, ale strona wymaga włączonej obsługi JavaScript.

burmistrz Giżycka, Wojciech Karol Iwaszkiewicz

Czas pozytywnych zmian!

Czy padnie rekord? Na razie 3 bzdury w 1 akapicie…

Wojciech Iwaszkiewicz, 11 kwietnia 2017

Na ostatnim zgromadzeniu Związku Miast Polskich w swoim wystąpieniu Kamil Durczok odnosił się do wielu negatywnych zjawisk w internecie. Jednym z nich był trolling. To pojęcie bardzo szerokie, ale w zasadzie w każdej z odmian polega na prowokowaniu, wywoływaniu kłótni, stosowaniu manipulacji, a nawet kłamstw. Wszystko po to, aby osiągnąć jakieś swoje prywatne cele. Niestety z przykrością zauważam, że zjawisko to ostatnio zaczęło się rozpowszechniać wśród niektórych radnych. Szkoda, że w ten sposób próbuje się zwrócić na siebie uwagę, bo radni przede wszystkim są zobowiązani do pracy na rzecz Miasta, a nie do wprowadzania mieszkańców w błąd. Ja jestem zobowiązany do przekazywania Państwu rzetelnych informacji i wszystkie zniekształcenia powinienem prostować.
Podczas wspomnianej prelekcji Kamila Durczoka dowiedzieliśmy się, że trolling w zasadzie powinno się ignorować… ale do pewnego stadium. Po przekroczeniu pewnej granicy, należy stanowczo zareagować. Sądzę, że właśnie sytuacja dojrzała do tego, aby ponownie w kilku zdaniach odnieść się do ewidentnych bzdur pisanych przez radnego…

BZDURA NR 1
Pan radny zarzuca mi, że jako radny byłem za likwidacją ZUK.

Ciężko dyskutować z kimś, kto nie zna podstawowych kompetencji radnych i nie odróżnia zgody na umorzenie udziałów od likwidacji spółki. Dowód: Uchwała nr XXXVII/65/2013 Rady Miejskiej w Giżycku w sprawie wyrażenia zgody na zbycie udziałów Gminy Miejskiej Giżycko w spółce Zakład Usług Komunalnych sp. z o.o. na rzecz tej Spółki w celu dobrowolnego umorzenia z dnia 25 października 2013 r., która zezwoliła ówczesnemu burmistrzowi na umorzenie udziałów, a nie likwidację spółki… Pisałem o tym na radnyIwaszkiewicz.pl.

BZDURA NR 2
Radny zarzuca mi podjęcie decyzji o likwidacji ZUK i cytuję: „rozsprzedaż majatku” i branie w tym czynnego udziału.

Decyzję o likwidacji podjęli wspólnicy, a nie burmistrz. Likwidatorem również nie byłem. Natomiast zdecydowałem się na ZAKUP WSZYSTKICH nieruchomości od ZUK, aby zachować potencjał do prowadzenia usług komunalnych na własnych nieruchomościach.

BZDURA NR 3
Cytuję: „Dziś w 2017 roku (rok przed wyborami) pada pomysł … stworzenia wszystkiego od nowa”.

Już poprzednio dało się zauważyć, że Pan radny nie odróżnia spółki z o.o. od jednostki budżetowej. Odnoszę wrażenie, że zupełnie nie korzysta z informacji przekazywanych na sesjach. Wielokrotnie było to wyjaśnianie, że ZUK sp. z o.o. nigdy nie był spółką w 100% miejską i nie miał szansy taką być (chociażby z powodu śmierci niektórych udziałowców i braku postępowań spadkowych)

Reasumując: w jednym akapicie 3 bzdury…

BZDURA NR 4
Zarzut o naruszenie praw autorskich poprzez rzekome skopiowanie cytuję: „w większości z Internetu”.

Pomijam już kwestie, że radnemu nie wypada w ten sposób podważać kompetencje osób, które na co dzień zajmują się: prowadzeniem spółki miejskiej – jak w przypadku Pana Dyrektora PWiK i mają kwalifikacje oraz duże doświadczenie. Przypomnę, że w skład zespołu wchodzili: Zastępca Skarbnika, Naczelnik Wydziału Mienia, Naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, Naczelnik Wydziału Inwestycji i Planowania, Sekretarz Miasta oraz Zastępca Burmistrza. Jakie kompetencje ma Pan radny, aby podważać kompetencje tych ludzi? Również bez pokazania dowodu, co Pan radny uważa za plagiat, uważam tę wypowiedź za pomówienie i… bzdurę Nr 4.

BZDURA NR 5
Zarzut dot. niewłaściwej kontroli realizacji umów.

Jako przykład radny podaje 2 (słownie: dwie umowy). Przez rok zawieranych jest ich pewnie nawet kilkadziesiąt. Wspomniane przykłady również są nietrafione, bo w obu przypadkach umowy właśnie są egzekwowane. Rozumiem, że Panu Radnemu nie podoba się jakość wykonanej usługi… Ale nam również – dlatego m.in. zostało obniżone wynagrodzenie wykonawcy (zgodnie z umową zresztą). W drugim przypadku wykonawca sam odstąpił od umowy…

BZDURA NR 6
Zarzut: Cytuję: „dokumentacja została przygotowana pod konkretne rozwiązanie”.

Radni otrzymali analizę na kilka tygodni przed sesją. Z dokumentu wynikała pewna rekomendacja (bo przecież taki był jej cel). Pan radny zapewne myli pewne pojęcia.

BZDURA NR 7
Cytuję: „W odpowiedzi (…) burmistrz daje przykład Mrągowa, Kętrzyna i Pisza, jako miast które mają oddzielne zakłady ZUK i PWiK. Jednak dokonał manipulacji nie wspominając, że oczyszczaniem i odśnieżaniem zajmują się wyłącznie spółki, a nie jednostki budżetowe. Podobnie jest w innych miastach Polski wielkości Giżycka.

Przykłady Mrągowa, Kętrzyna i Pisza były podane jako kontrargumenty do Rynu, Biskupca i Orzysza. Pan radny widocznie zapominał, że na sesji jako wzorcowe przykłady połączenia usług komunalnych i zaopatrzenia w wodę podawał właśnie te miejscowości i sugerował, że w Giżycku też tak powinno być – zdaniem radnego to PWiK powinien rozszerzyć swoją działalność. Gdy zorientował się, że porównywanie Orzysza czy Rynu do Giżycka nie ma sensu i gdy podałem przykłady miast sąsiednich, gdzie te usługi są realizowane przez odrębne podmioty, dziś ważniejsza dla radnego jest forma… Przypomnę: na sesji twierdził, że sprzątaniem miasta powinny zająć się „wodociągi” – tak jak w Rynie, Orzyszu czy Biskupcu. I to jest właśnie manipulacja!

I na koniec, to co Pan radny uważa za błędne, w kwestii pewnych usług jak np. sprzątanie, odśnieżanie czy usługi zdrowotne (szpital jest tego przykładem), ja uważam za mocną stronę – czyli zachowanie pełnej kontroli nad wykonywaniem tego typu usług. Pomijam kwestie procedury utworzenia nowej spółki i wyłonienia zarządu oraz członków rady nadzorczej. Do tej pory Panu radnemu raczej przeszkadzało tworzenie zbędnych „bytów”. Wynagrodzenie rady nadzorczej kosztuje, a do tego jeszcze trzeba znaleźć chętnych z odpowiednimi kwalifikacjami. Pan radny zarzuca również „powrót do socjalizmu”, gdy tymczasem propozycje składane przez niego samego cofały nas do 1985 r.

Jestem zwolennikiem dyskusji i argumentowania, ale warunkiem musi być jakiś merytoryczny poziom. Niestety z przykrością zauważam, że gdy był czas na dyskusję, żadna rozsądna kontrpropozycja przez Pana radnego nie została zgłoszona. Moim zadaniem jest rozwiązywanie problemów, bo one zawsze będą się pojawiały. Inni tych problemów szukają. Jak zrozumieć inaczej „skakanie” z argumentu na argument? Najpierw podważa się rozwiązanie wskazując jako idealne połączenie usług komunalnych z dostarczaniem wody, a gdy to zostaje obalone… pojawia się kolejny problem: z gatunku „dlaczego nie spółka?!”. Wszystko to było wielokrotnie wyjaśniane…