Trasa dobrze znana, choć dzisiaj może trochę trudniejsza, ale do pokonania przez każdego. Jak przystało na MTB najpierw pod górkę, później długi zjazd, zakręt w lewo z „niespodzianką” czyli błotem, na którym można było poćwiczyć kontrolowane poślizgi (czasem może mniej kontrolowane…), później długa prosta, przewężenie na mostku, ostry zakręt i meta. I tak trzy okrążenia. Dzisiejsza pogoda raczej do rekreacji nie skłaniała, ale w Lesie Miejskim było wesoło i gorąco. Mazurski Wyścig Kolarski MTB o Puchar Nadleśniczego Nadleśnictwa Giżycko po raz pierwszy poznałem od strony uczestnika, ale nie oznacza to, że ostatni. Za rok zamierzam wystartować ponownie. I Państwa też zachęcam. Bez względu na pogodę, bo jak dziś stwierdził bardzo doświadczony rowerzysta – Jan Sekta: na rower pogoda zawsze jest dobra, czasem tylko ubiór niewłaściwy. […]